- 14 czerwca 2024
Orawa, Orawa, na Orawie …..
12 czerwca uczniowie klas I – III udali się do leżącego u podnóży Babiej Góry Parku Etnograficznego w Zubrzycy Górnej. Zwiedzając skansen uczniowie poznawali nie tylko kulturę i zwyczaje Orawy ale także z wielkim zainteresowaniem oglądali zabytkowe chaty i obejścia gospodarskie, dawny kościółek z Tokarni, folusz… no kto wie co to ?, tartak, kuźnię i olejarnię – mini zakłady produkcyjne, które już dziś trudno spotkać w naszej współczesnej rzeczywistości. W niemały zachwyt wprawiła uczniów wizyta w dawnej klasie lekcyjnej i możliwość wejścia do ławek z czasów… dzieciństwa pani Eli, która z rozrzewnieniem przypomniała sobie, że pierwsze litery kreśliła piórem maczanym w kałamarzu z atramentem, a kleksy suszyła bibułką.
Głównym punktem naszego wycieczkowego planu był udział w zajęciach edukacyjnych, które miały formę warsztatów prowadzonych pod okiem instruktorów.
Klasa 1 i 3 wykonywała gliniane naczynia metodą lepienia ręcznego z wałków, które uczniowie ozdabiali następnie przy pomocy drewnianych stempelków. Podczas zabawy przyswajali sobie wiadomości o garncarstwie i poznawali zgromadzone w muzeum wytwory tradycyjnej ceramiki użytkowej i dekoracyjnej.
Klasa 2 miała natomiast sposobność poznać właściwości lnu i jego zastosowanie: do wyrobu płótna, sznurków, powrozów i jego wartości spożywcze – oleju lnianego czy też powracającej dziś mody na używanie nasion lnu w szeroko rozumianym obszarze kulinarnym i zdrowotnym. Największą jednak furorę zrobiła możliwość samodzielnej jego obróbki. Z niebywałym zapałem dzieci tłukły, międliły i czesały lniane włókna, by finalnie, ze słomy lnianej, wyodrębnić wyczesane włókna, które owinięte własnoręcznie skręconym sznurkiem były pamiątką po zajęciach. Teraz już wiedzą co to paździerze i od czego nazwę wziął październik.
Wychowawcy z dumą obserwowali zafascynowanie dzieci zajęciami, które zetkniecie z przeszłością potraktowały jako doskonałą przygodę – połączenie nauki i zabawy. Smaczku tym przedsięwzięciom przydawał fakt, że odbywały się one w izbach orawskich chałup, wśród zabytkowych sprzętów, co stwarzało wrażenie jakbyśmy przenieśli się w czasie. Było więc… klimatycznie.
Finałem środowej wycieczki było ognisko, które przygotowali nam pracownicy skansenu. Smakowite kiełbaski i pieczone pianki nie były może wyczekiwaną na każdej wycieczce wizytą w MCDonaldzie, ale wpisując się doskonale w etniczny klimat w pełni nas usatysfakcjonowały.
Red. E. Jakubiak