- 1 listopada 2021
Historia zapisana w kamieniu czyli o czym może opowiedzieć cmentarz
26 października, śladem naszych starszych szkolnych kolegów daliśmy się na kasinczanski cmentarz. To już drugie w tym roku szkolnym zajęcia w terenie, które nazwaliśmy spacerem historycznym. Wzorowaliśmy się na tych wakacyjnych, organizowanych przez powiat limanowski. Jest to część wdrażanej innowacji pn. „Spacerkiem przez wieś – historia miejsc ważnych”. Celem wyprawy było nie tylko odwiedzenie miejsca kultu religijnego w przeddzień Święta Zmarłych i wyrażeniem pamięci o bliskich zmarłych ale także poznanie faktów dotyczących powstania cmentarza oraz postaci i wydarzeń historię Kasinki tworzących.
Przyjęliśmy założenie, pięknie wyrażone w porównaniu, iż cmentarz to zawsze otwarta kamienna księga zapisana nazwiskami ludzi, którzy nas uprzedzili w drodze do wieczności, zapisana chrześcijańskimi symbolami, które wskazują nam kierunek naszej drogi ziemskiej. Posiłkując się gromadzonymi przez lata informacjami i materiałami archiwalnymi oraz zasobami fotograficznymi – dziełem nieocenionej pracy dokumentacyjnej pana Jana Gargasa mogłam prezentowane historie zilustrować dzieciom przywołując realne obrazy dotyczące opowieści i zademonstrować zmiany jakie dokonywały się w oglądanych obiektach.
Tę swoistą lekcję rozpoczęliśmy od poznania historii naszego cmentarza parafialnego przytaczając zapis z kroniki parafialnej, który mówi, iż „ ostatnia właścicielka dworu Helena Sławińska ( z domu baronówna Borowska) zawarła dnia 1 maja 1904 r. kontrakt sprzedaży i kupna z Jędrzejem Wróblem, wójtem w Kasince, mocą którego Jędrzej Wróbel nabył obszar dworski za cenę 126.000 koron. W toku parcelacji J. Wróbel oddał aktem notarialnym parcelę zwana „Magdówka” pod kościół, pod plebanię i na cmentarz .” Notatka ta określa czas powstania cmentarza oraz fundatorów terenu pod jego lokalizację.
Pierwszą grupą osób, których postaci przybliżyłam moim wychowankom były osoby zasłużone dla społeczności wsi. Oczywiście miałam świadomość, iż był to wybór subiektywny i z pewnością nie ujął wszystkich, którym należna jest wdzięczność potomnych. Wiek uczniów i związane z nim możliwości percepcyjne był tu ograniczeniem, ale może staną się w przyszłości inspiracją by tę wiedzę poszerzać.
Skupiliśmy się na osobach zasłużonych dla naszej wspólnoty parafialnej; ks. Władysławie Bączyńskim – pierwszym proboszczu i budowniczym kościoła, ks. Andrzeju Brasiu, ks. Stanisławie Urydze, którego wielu z nas doskonale pamięta i któremu nie można odmówić ogromu zasług związanych z odbudową i wyniesieniem do stanu świetności całej infrastruktury kościelnej. Uczuciem dumy napawają mnie do dziś wypowiedziane przed laty słowa jednego z okolicznych proboszczów, który nazwał Kasinkę perełką wśród parafii. Niech i Wam to w pełni zasłużone uczucie się udzieli.
Do zacnego grona zasłużonych zaliczyć można bez wątpienia pana Jakuba Stożka – wieloletniego kościelnego, jednego (o ile mam aktualną wiedzę) z dwojga mieszkańców Kasinki Małej odznaczonych przez Ojca Świętego Jana Pawła II prestiżowym i rzadkim odznaczeniem – krzyżem: „Pro Ecclesia of Pontifice” (Zasłużony dla Kościoła i Papieża) przysługującym osobom świeckim.
Drugim etapem spaceru były odwiedziny miejsc związanych z historią Kasinki Małej. Przy mogile poległych w Strajku Chłopskim 1937 r. będącego pamiątką najważniejszego wydarzenia historycznego naszej wsi wspominaliśmy dziewięciu poległych za sprawę poprawy bytu i chłopską godność.
Dzięki archiwalnej fotografii kolejny raz przywołaliśmy osobę ks. Bączyńskiego celebrującego pochówek ludowców, a słowa J. M. Gisgesa z poematu „Kasinka Mała” oddały bezmiar bólu i gniewu, który towarzyszył kasinczanom w tamtych dramatycznych sierpniowych dniach.
„Przyszedł dzień. Cmentarz stary
zakwitł czerwoną chmurą,
groźba w tysiącznych spojrzeniach.
Skłoniły się sztandary.
Pięści uniosły się w górę!
Nad zwłokami przysięgi z płomienia.
Dziewięciu synów – zwalone dęby.
Dziewięciu synom krwawą różę do piersi przypięto…”
W zadumie wspominaliśmy także wydarzenia z czasów II wojny światowej, których pamiątką był nieistniejący w chwili obecnej grób żołnierzy niemieckich uwieczniony jednakże w materiale fotograficznym.
Ciekawostką dla uczniów były odwiedziny grobu Stanisława Bolisęgi, który był pierwowzorem literackiej postaci Wincentego z powieści Jana Józefa Szczepańskiego pt. „Portki Odyssa” – jedynej jak dotąd zbeletryzowanej, barwnej opowieści, której miejscem akcji jest Kasinka Mała. Pisze o Wincentym autor takie słowa: „Przez długie lata pracował w sławnych i osławionych rzeźniach chicagowskich, robił użytek ze swej kulinarnej wiedzy po restauracjach i probostwach całej Ameryki, harował na farmach, prowadził taksówkę (…) rozwoził mleko, rąbał lasy w Kanadzie i poświęcał się mnóstwu innych zajęć, których sam nie potrafiłby nawet wyliczyć. Zakosztował emigranckiej doli i niedoli (…) – i wreszcie , po głośnym krachu trzydziestego pierwszego roku , wrócił do rodzinnej wsi (…) Znalazł schronienie na Kopieńcu, tułał się od zagrody do zagrody, pracował na cudzych polach, sypiał w cudzych stodołach – wyśmiewany i lekceważony: cudak „hamerykański bogac”
Niezwykle istotnym elementem naszej wyprawy, a jednocześnie ważna częścią poznawanej przez trzecioklasistów historii naszej szkoły były odwiedziliśmy na mogiłach spoczywających na cmentarzu pracowników naszej szkoły. Zapalone dla nich światełka pamięci uruchomiły wspomnienia, którymi mogłam podzielić się z moimi uczniami To część historii szkoły – miejsca, którego dniem dzisiejszym teraz my jesteśmy. Uzupełnieniem moich wspomnień były pełne wzruszenia słowa p. Małgosi, towarzyszącej nam w tym zadumanym wędrowaniu, która z rozrzewnieniem wspominała o zaszczepionej przez nauczycielkę języka polskiego miłości do książek i literatury, która towarzyszy jej do dnia dzisiejszego . Chyba każdy z pedagogów życzyłby sobie takiego niematerialnego pomnika wdzięczności zachowanego w sercu wychowanka…
Niektóre z kamiennych ksiąg odwróciły już strony zapisanej historii, co jest nieuniknioną koleją losu i dziś nie odnajdziemy już napisu na nagrobkach gdzie spoczywają liczni kasinczanie warci wspomnienia poprzez zasługi jakie oddali wspólnocie kasinczańskiej. Przykładem takiego nieuchronnego zatarcia śladów niech będzie postać Michała Stożka zza Doliny, utalentowanego muzyka, który wiele lat kierował orkiestrą dętą, a swój warsztat muzyczny doskonalił poprzez kontakty z innymi zespołami m.in. orkiestrą KSM w Rabce. Dziś nieliczni tylko potrafią odnaleźć jego mogiłę. A ileż jeszcze postaci społeczników, animatorów życia kulturalnego i gospodarczego Kasinki czeka na przypomnienie? Kto może się jeszcze podjąć tego zadania?
Październikowy spacer zaowocował nie tylko poznaniem historii miejsc i osób ale otworzył ciekawość dzieci, wyrażoną w dyskusji i licznych zapytaniach, na które poszukiwali odpowiedzi podczas podsumowania omawianej tematyki. W ramach realizacji projektu „Szkoła pamięta” zwizualizowaliśmy ją przygotowując okolicznościową wystawę. Zamysłem jej realizatorów było nadanie twarzy wspomnieniom o ludziach, którzy odcisnęli swój ślad na kartach historii naszej placówki. Pielęgnowanie postawy pamięci, wdzięczności i zainteresowania historią miejsc najbliższych buduje nie tylko tradycję ale i osobowość naszych wychowanków. To nasza misja nie tylko w pełnym refleksji listopadowym czasie…
E. Jakubiak – wychowawca klasy 3